Teksty
Recenzja

Gradient: cyrk, taniec, ciągły przepływ ruchu

29.12.2023
Joost Goutziers

Taniec i cyrk współczesny są sobie bliskie i czasem pięknie się uzupełniają. Lubelska grupa cyrkowa Sztukmistrze udowadnia to również swoim ambitnym spektaklem ,,Gradient”.

fot. Piotr Jaruga

Joost Goutziers


Niezależny holenderski dziennikarz, krytyk, wykładowca. Specjalizuje się w pisaniu o tańcu współczesnym, nowym cyrku i teatrze ulicznym. W latach 2015-2021 poprowadził warsztaty z krytyki tańca dla Międzynarodowych Spotkań Teatrów Tańca w Lublinie.

Taniec i cyrk współczesny są sobie bliskie i czasem pięknie się uzupełniają. Lubelska grupa cyrkowa Sztukmistrze udowadnia to również swoim ambitnym spektaklem „Gradient”. Nie, nie ma oddzielnych aktów, jak w tradycyjnym cyrku. Piątka artystów przeplata żonglerkę (piłkami, obręczami, pachołkami) i akrobatykę (na ziemi, w powietrzu) z tańcem nowoczesnym w przyjemny, ciągły przepływ ruchów. „Gradient” wygląda na przemyślany, starannie ułożony choreograficznie, ale jest zbyt wykalkulowany, czasem zbyt powolny, by pozostać ekscytującym do końca.
Pierwsza scena jest obiecująca. Wykonawcy siedzą na stołkach na kółkach i żonglują stylizowanymi piłkami w formacji. Każdy ma dwie. Każdy ma również typowy ruch. Cała piątka reaguje na siebie, zachowując swoją tożsamość. Piękny jest ruch mężczyzny, który w skupieniu podnosi palec przed złapaniem piłki.
Słychać dźwięk metronomu, który powoli przechodzi w muzykę ambient. Scena przez chwilę przypomina „Rosas danst Rosas”, utwór flamandzkiej choreografki Anne Teresy De Keersmaker, w którym tancerze siedzą na krzesłach, ale to porównanie szybko znika. Dzieje się tak również dlatego, że chwilę później dwóch mężczyzn żongluje pięcioma piłkami stojąc, a atmosfera i energia zmieniają się drastycznie.

fot. Piotr Jaruga

Meteoryt

Cała piątka zręcznie łączy ze sobą triki i tworzy zaskakujące obrazy, np. podczas żonglowania pierścieniami. Pierścieniami można oczywiście rzucać, ale także tworzyć nietypowe kształty, ogromne nakrycie głowy czy aureolę za czyjąś głową.
Zestaw jest wymagający i jednocześnie rodzi pytania. Co to właściwie jest? Ogromny diament, twarz ze zmarszczkami, a może meteoryt? Dominujący obiekt wygląda nieziemsko, jakby wykonawcy poruszali się po stworzonej przez siebie cyrkowej planecie, gdzie naturalnie stoicie sobie na ramionach i żartobliwie rzucacie szyszkami. Nastrojowa, nieuchwytna muzyka, a także odważne kostiumy z nadrukami podkreślają ten transcendentny obraz.
Spektakl jest pełen dopracowanych pomysłów. Artyści dają z siebie wszystko, czasem wykonują kilka sztuczek jednocześnie, a cała piątka opanowała je do perfekcji. Ale to zbyt wiele znalezisk w krótkim czasie. Trochę mniej wyszłoby utworowi na dobre, mniej znaczy więcej. Więcej tempa i różnorodności w tempie również dodałoby mocy, podobnie jak interakcja z publicznością i zaskakujące zwroty akcji.
Cyrk, zarówno ten tradycyjny, jak i współczesny, polega również na stwarzaniu ryzyka lub przynajmniej jego udawaniu, ale tego napięcia jest wciąż zbyt mało.
Na szczęście nagle spada lina, po której jedyna akrobatka w zespole wspina się z błyskawiczną prędkością i zwinnością. Napięcie natychmiast powraca, podobnie jak energia. Nawet gdy ta akrobatka chodzi luźno nad kołem cyrkowym (ogromną obręczą), którą inni wykonawcy niosą poziomo w powietrzu, podnosi to spektakl.
Stołki na kółkach również nabierają nieoczekiwanej wartości dodanej, gdy akrobaci sprawiają, że poruszają się po podłodze jak wózki z mocnym pchnięciem. Można też zakopać się i zaplątać pod tymi stołkami, co demonstruje jeden z wykonawców podczas zabawnego przerywnika.

fot. Piotr Jaruga

Być dumnym

Artyści wykonali ten występ tuż przed rozpoczęciem okresu koronawirusa, po czym ucichli. Teraz entuzjastycznie podejmują ten wątek. Być może dlatego skupiają się głównie na sobie, a jeszcze mniej na publiczności. Sztukmistrze wciąż mogą robić postępy. Utwór już ma siłę rażenia, ale przed nimi jeszcze wiele wyzwań, by zintensyfikować wykonanie. „Gradient” smakuje jak coś więcej. Lublinianie powinni się cieszyć, że mają taką firmę.

—–

Recenzowany spektakl „Gradient” Fundacji Sztukmistrze zaprezentowany został podczas 27 Międzynarodowych Teatrów Tańca w Lublinie, 10.11.2023 r.

Zobacz podobne

recenzja w koloże

Rzucając, Chwytając, Pytając

Do głowy ciśnie się obserwacja, że my wszyscy jesteśmy obiektami żonglerskimi, które przemieszczają się w…

Marta Mądry
Recenzja 9.811

Opowiem Inną, Dziwniejszą Historię

„9.811” jest jedną z najciekawszych prób przełożenia na scenę prozy Gombrowicza w nowym polskim teatrze.…

dr Grzegorz Kondrasiuk
Emocjami Utkani

Emocjami Utkani

Spektakl wyróżnia się stopniem wykorzystania umiejętności cyrkowych, odwagą w formalnym eksperymentowaniu z materią teatru i…

Mateusz Kownacki
Więcej Tekstów