Teksty
Recenzja

„Cyrk Alberta Salamońskiego w Warszawie”

17.05.2024
Mateusz Kownacki

„Cyrk Alberta…” jest przykładem wciągającej opowieści, uratowanej od grożącego jej zapomnienia przez historyka, który potrafił odnieść się do przedmiotu badań z zachowaniem zasady życzliwości.

Cyrk Alberta Salamońskiego

Krzysztof Kurek, autor książki „Cyrk Alberta Salamońskiego w Warszawie (1872-1887)” | fot. Rafał Latoszek

Mateusz Kownacki


Redaktor ,,Sztuki Cyrku”, artysta, reżyser, nauczyciel żonglerki. Miłośnik filozofii i rozwiązywania zagadek.

„Cyrk Alberta Salamońskiego w Warszawie (1872-1887): historia, źródła, konteksty” Krzysztof Kurek, wyd. Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie, Warszawa 2023

„Salamoński zwiedził więcej stolic niż dorożkarze warszawscy szynków, zebrał więcej towarów niż jego artyści sińców, a więcej banknotów niż laurów…”.1 To zdanie stało się początkiem przygody badawczej Krzysztofa Kurka, historyka i profesora UAM. Rozpoczynając prace nad „Cyrkiem Alberta Salamońskiego w Warszawie (1872-1887): historia, źródła, konteksty”, nie przypuszczał on jeszcze, jak bardzo ta historia czekała na opowiedzenie. W istocie, mimo 12 lat warszawskiej aktywności w okresie od 1872 do 1887 roku, o działalności tego cyrku zachowały się tylko fragmenty w prasie, wspomnieniach i polskiej literaturze. 2 I to właśnie na podstawie tych fragmentów autor zrekonstruował dzieje zespołu Salamońskiego w stolicy okupowanej Polski, jak również nakreślił portret miasta, jego obywateli i ich stulecia. 

Na spotkaniu autorskim w Instytucie Teatralnym, jakie odbyło się 08.05.24, Grzegorz Kondrasiuk, redaktor naukowy książki, podkreślał, że praca Kurka jest wydarzeniem przełomowym w polskim pisaniu o cyrku. I to zapewne z kilku powodów. Po pierwsze, z uwagi na rzetelność badawczą i niebywałą umiejętność syntezy ogromnej ilości źródeł, które wymagały zgromadzenia i opracowania3. W efekcie powstała wartko opowiedziana historia z mnóstwem przypisów, odwołań i wcześniej niepublikowanych ilustracji. Po drugie, styl, tak bardzo odmienny od tego, jaki znaleźć można chociażby w książce „Cyrk, czyli emocje pradziadków” Fillera, wyznacza tutaj nową jakość. Narrator nie przemawia z pozycji „lepszego”, lecz realizuje dobrze pojętą zasadę życzliwości4 względem zagadnienia cyrku.

Sprawnie opowiedzianą historię i rzetelnie opracowane źródła dopełnia umiejętne operowanie kontekstem. Autor, poprzez historię zespołu Salamońskiego, odsłania życie Warszawy i swoistość tamtego wieku. Oddany zostaje klimat polityczny funkcjonującej pod zaborem rosyjskim stolicy i wynikające stąd ambiwalencje warszawiaków względem kosmopolityzmu Salamońskiego. 

W książce wybrzmiewają analogie pomiędzy żywiołem cyrku a wiekiem XIX. Już to dlatego, że Salamoński wpisuje się w obraz sprawnego przedsiębiorcy, umiejącego odnaleźć się w epoce dominującego kapitalizmu. Już to dlatego, że potrafił on zaspokoić potrzebę silnych wrażeń i emocji, tak wtedy poszukiwanych. Obok tego cyrk stanowił przykład demokratyzującej się kultury, będąc miejscem do którego chodziły osoby z różnych warstw społecznych. Był też instytucją, cytując za Sylwią Siedlecką5, „funkcjonującą w ruchu i przez ruch definiowaną”, tak jak tamto stulecie, które doświadczone wzmożoną mobilnością, doświadczało również rabunkowego kolonializmu, którego wyrazem były pokazy w ramach „wiosek etnologicznych”. Wszystko to skłania autora ku intrygującej tezie, wyrażonej pierwotnie przez Fillera, że cyrk jest „krwią z krwi, kością z kości wieku XIX”6.

Jest to też książka opowiadająca o samym cyrku, który w okresie swojego największego rozkwitu był przede wszystkim przestrzenią popisów jeździeckich. Był także miejscem wzbudzającym ambiwalentne odczucia – z jednej strony fascynował i cieszył się powodzeniem, z drugiej stanowił obiekt nagany moralnej i szyderstwa ze strony prasy, naśmiewającej się z niskiej rozrywki. Był też, i nadal pozostaje, silnie związany z teatrem, którym się inspirował i który inspirował, czego przykładem są liczne pantomimy historyczne od czasów Asthleya, spektakle samego Salamońskiego („Nibelungi, czyli Zygfryd Rogaty”), czy dzieła Schummana7.

Czy opowiedziana historia mówi nam coś o dzisiejszym cyrku? W jakiej relacji pozostaje on do swoich korzeni? W pracy Kurka nie dostaniemy bezpośrednich odpowiedzi na te pytania, ale odnajdziemy intrygujące poszlaki. Autor, by zrozumieć zjawisko XIX-wiecznego widowiska, odwołuje się we wprowadzeniu do takich pojęć i określeń jak kultura atrakcji (Ewa Partyga „Wiek XIX. Przedstawienia”), estetyka zdziwienia (Tom Gunning), „sekwencja niezwykłych wrażeń zmysłowych” (Siegfried Kracauer); podkreśla silny związek tych spektakli z prawem popytu i podaży; wskazuje na przeplatanie się teatru i cyrku; przywołuje określenie Sylwii Siedleckiej o instytucji funkcjonującej w ruchu i przez ten ruch definiowanej. Pojawia się pytanie, jaka jest aktualność tych określeń? Czy cyrk współczesny wydobył się z prawa popytu i podaży? Czy przestał operować w paradygmacie estetyki zdziwienia? Czy nadal wypada podkreślać sam tylko związek z teatrem i innymi sztukami jako wyróżniającą cechę współczesnych widowisk? Warunkiem koniecznym odpowiedzi na te pytania jest poznanie przeszłości, a ta odsłania się w książce Krzysztofa Kurka. 

Podsumowując, „Cyrk Alberta…” jest przykładem wciągającej opowieści, uratowanej od grożącego jej zapomnienia przez historyka, który potrafił odnieść się do przedmiotu badań z zachowaniem zasady życzliwości. Walorem książki jest umiejętne łączenie cyrku z zagadnieniami wykraczającymi poza artystyczny charakter widowiska, to jest z refleksją nad Warszawą, jej mieszkańcami czy samym wiekiem XIX. Cyrk umiejscowiony zostaje w kontekście i stanowi kontekst dla pojęć oraz zdarzeń. 

Książka została wydana przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie i ukazała się jako debiut w ramach serii „Circusiana” pod redakcją Grzegorza Kondrasiuka i Sylwii Siedleckiej.

Prof. dr hab. Krzysztof Kurek – pracownik Katedry Teatru i Sztuki Mediów na Wydziale Antropologii i Kulturoznawstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zajmuje się przede wszystkim historią polskiego teatru, związkami życia codziennego z różnymi formami widowisk, a także dziejami Poznania i Wielkopolski.

Zapis spotkania z cyklu „Książka w teatrze” poświęconego książce „Cyrk Alberta Salamońskiego w Warszawie (1872–1887). Historia, źródła, konteksty”. Z autorem Krzysztofem Kurkiem rozmawiał Grzegorz Kondrasiuk. Fragmenty książki przeczytała Joanna Kosierkiewicz.

  1. B. Prus „Pisma wszystkie. Kroniki (t.I-III)”, red. zbior., Towarzystwo Literackie im. Adama Mickiewicza, Wyd. Episteme, Warszawa-Lublin 2017, s. 533
  2. Postać Salamońskiego nie jest w kronikach oraz literaturze polskiej nadmiernie obecna, w przeciwieństwie do dokumentów z Łotwy czy Rosji.
  3. „Zbieranie informacji i rekonstrukcja kolejnych serii występów przypomina w tym przypadku niezwykle żmudne i czasochłonne śledztwo, które bardzo często nie prowadzi do satysfakcjonujących rezultatów.” (s. 28)
  4. Przez analogię nawiązuję tu do zasady życzliwości obecnej w Filozofii Hermeneutycznej: „to metodologiczne założenie, zgodnie z którym nasza interpretacja szeroko pojętego „tekstu” powinna zakładać, iż może on być sensowny i racjonalny, nawet jeśli na pierwszy rzut oka taki dla nas nie jest […]. Zasada ta postuluje, aby nasza interpretacja starała się go analizować w najkorzystniejszy dla autora tekstu lub wypowiedzi sposób.”, „Hermeneutyka” Andrzej Przyłębski, s. 280.
  5. „Wokół pojęcia cyrku” Sylwia Siedlecka, w: „Cyrk w świecie widowisk”, s 324
  6. „Cyrk, czyli emocje pradziadków” Witold Filler, s. 140
  7. Schumman „Był znakomitym reżyserem, który łączył klasyczne pantomimy z konwencją teatru rewiowego. Potrafił wykorzystać najnowsze zdobycze techniki scenicznej. Doskonale komponował monumentalne sceny zbiorowe. Zajmował się projektowaniem kostiumów i scenografii. Jego dokonania inspirowały na początku dwudziestego stulecia wielu niemieckich twórców teatralnych.” (s. 152)

Zobacz podobne

Recenzja Epitafium Błazna

Błazen Bez Maski

„Epitafium Błazna” jest współczesnym przewodnikiem po świecie szekspirowskiego teatru. Zanurzeni w korowód kuglarzy poruszających się jak…

Agnieszka Bińczycka
Recenzja Tribute

Przestrzenie Pomiędzy

Spektakl jest wielowarstwowym palimpsestem, każdy artystyczny zabieg niesie ładunek dodatkowych znaczeń pokazujących temat z nowej…

Sabina Drąg
Nie Tak Ty

Wszyscy Jesteśmy Zestresowani

Czasami jest tak, że wszystko się wali. Rzeczy wypadają z rąk. Nic nie trzyma się…

Sabina Drąg
Więcej Tekstów